Przeczytaj też: Gorączka u dziecka bez innych objawów. Chory migdałek pokryty jest białym lub szarym nalotem, który łatwo oddzielić od migdałka za pomocą szpatułki. Pod nim znajduje się głębokie owrzodzenie, z którego często sączy się krew. Miał takie objawy jak Twoje dziecko. Sama gorączka, w zasadzie bez innych objawów. Jedynie kupy luźniejsze, ale może to jest do powiązania z ząbkowaniem. Pierwszy dzień - gorączka ponad 39,00. Drugi dzień w granicach 39,00. Trzeciego dnia już 38,5, czwartego podobnie, piątego w granicach 38,00. Szóstego dnia przeszło. Aniutka29 , moj synek ma co jakis czas takie goraczki Bez jakichkolwiek objawow, pojawia sie temperatura ktora czasami Gorączka u dziecka bez żadnych innych objawów - forum, opinie, porady Forum-ciąża,dzieci,rodzina Jaja glisty ludzkiej (Ascaris lumbricoides) rozpoczynają swoją wędrówkę w momencie gdy człowiek je połyka. Trafiają one do jelita, a tam uwalnia się z nich larwa. Taka larwa pełznie sobie po naszym organizmie traktując krew jako środek transportu. Krew „zawozi” owe larwy do wątroby, do serca i do płuc. Wt, 20-10-2009 Forum: Małe dziecko - Re: gorączka bez innych objawów niski ciężar właściwy moczu wskazania pediatry,okazuje się ok.Badanie moczu ogólne było robione ze względu na to iż córka nie chciała ssać piersi. Ból wzrostowy powinien spełniać wyżej wymienione kryteria, ale co najważniejsze – jego rozpoznanie może być postawione dopiero na sam koniec, czyli wtedy, gdy wykluczymy inne możliwe przyczyny bolesnych dolegliwości. W wykluczeniu innych przyczyn bólu mają pomóc mają w tym dodatkowe badania laboratoryjne i obrazowe. YwKe. napisał/a: Parapet 2010-08-28 18:51 Witam. Mam równo 16 lat i od wczorajszej nocy dręczy mnie wysoka gorączka - rano miałem 38,8* a w nocy pewnie jeszcze wyższą, ale nie mierzyłem. Wziąłem rano kapsułkę Apapu i mi spadła do 37,5*, ale o 17 znowu miałem 39*5', jednak tym razem APAP nie pomógł, temperatura spadła tylko o 0,2*. Sama gorączka mnie jakoś nie niepokoi, bardziej to, że nie ma żadnych widocznych objawów - nic mnie nie boli (poza głową troszeczkę od czasu do czasu), nie kaszlę, nie mam kataru. Jest sobota, więc do przychodni mogę iść dopiero za 2 dni, a stanie pół dnia w kolejce na pogotowiu mi się nie uśmiecha (bardziej rodzicowi się nie uśmiecha:)). I tutaj moje pytanie do was - co może oznaczać taka gorączka? Może to być jakieś tam przejściowe, małe schorzenie które przejdzie w ciągu kilku dni, czy lepiej iść z tym jak najszybciej do lekarza bo może to być coś groźnego? Może to mieć jakikolwiek związek z tym, że wczoraj stresujący dzień miałem? Puls mam 121 a ciśnienie 114/66 (ponoć jestem niskociśnieniowcem). Co tu jeszcze dodać. Apetyt mi spadł, ale to chyba z gorączką związane. Czółko. ... Ekspert Szacuny 11034 Napisanych postów 50699 Wiek 29 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 57816 Mój synek ma 7 lat i ma tydzień gorączkie dochodziło do 40 stopni apo podaniu nurofenu spadło do 38,byłam u lekarza stwierdzili zatrucie bo rano przez 2 dni wymiotował żułcio co mam w tej sytuacji robić ?może mi ktoś pomorze Ekspert SFD Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120 Wyjątkowo przepyszny zestaw! Zgarnij 3X NUTLOVE 500 w MEGA niskiej cenie! KUP TERAZ Gorączka bez jakichkolwiek innych objawów Przeczytaj komentowaną poradę: Gorączka bez jakichkolwiek innych objawówprzy obniżaniu gorączki wg. mnie najlepiej użyć syropu z ibuprofenem, bo działa przeciwgorączkowo i przeciwzapalnie. ja stosuję akurat milifen, ale jeśli gorączka jest bardzo wysoka podaje go na przemian z inne dyskusje Gdzie w Krakowie ? Kinezyterapia ? W Krakowie - proszę o polecenie dobrej placówki i... Wynik badania kręgosłupa Witam piszę z prośbą o rozpoznanie mojego wyniku z badania kręgosłupa .... Operacja szyjnego na poziomie C5C6 Dzień dobry,jestem tu nowa i chciałabym się maju 2021... Wypadnięcie dysku Dzień dobry, jak sobie radzić z wypadnięciem dysku ? Tabletki,zastrzyki nie... Witam, Na wstępie przepraszam za długość tego opisu, ale wszystko chcę jak najdokładniej z mojej strony opisać. Mam 24 lata. Nigdy nie byłam jakoś super zdrowa, to znaczy często łapałam infekcję, ale najgorsze co było do tej pory to chyba angina, więc w ciągu całego swojego życia byłam u lekarza kilka razy, najczęściej bo mama mnie tam prowadziła dosłownie za rękę. Od zawsze zmagam się z nadprogramowymi kilogramami, w dzieciństwie obżerałam się, dosłownie (pewnie zajadałam stresy i zmartwienia), później były tego efekty - w wieku 23 lat ważyłam już grubo ponad 110 kg przy wzroście niecałych 160 cm i nie żebym się źle czuła fizycznie (pierwszy raz poszłam do pracy w wieku 20 lat i wtedy wszystko mnie bolało itd ale przechodziło- mimo swojej wagi dawałam radę- wszyscy mówili że taka duża a zwinna) przy tym ale razem z ówczesnym chłopakiem postanowiliśmy wziąć się za siebie dla siebie, dla zdrowia. I tak 13 stycznia 2018 roku rozpoczęłam dietę, 5 posiłków dziennie w 3 godzinnych odstępach, zero cukru, fast foodów jak do tej pory itd, pozostał tylko alkohol i papierosy (zdażało się że codziennie coś piliśmy, ale w jakimś stopniu po czasie coraz mniej). 10 kg schudłam w 3 miesiące, wszyscy zbierali szczęki z podłogi, zobaczyłam że warto, trwało to dalej, w wakacje jak to w wakacje trochę sobie odpuściłam, pozwalałam na coraz więcej ale jakoś starałam się trzymać tę dietę. W dalszym ciągu chudłam, samopoczucie też było znacznie lepsze niż przed dietą, miałam więcej energii, nie czułam sie ospała itd. Po wakacjach, mniej więcej w połowie września, źle się poczułam w pracy, uderenie gorąca, kołatanie serca, zimny pot po plecach, strach - nikomu o tym nie powiedziałam, uspokoilam się i wróciłam do pracy (wypiłam wtedy mrożone kakao i stało się to chwilę po jego spożyciu). Dodam, że pracuję jako kelnerka- ekspedientka w barze szybkiej obsługi, jest stres ale wiele rzeczy w tej pracy już widziałam, więc nie wiążę do tej pory tego "ataku" ze stresem bo w tamtym momencie nie miałam się czym zestresować. Od czasu ataku, podobne sytuacje miały miejsce jeszcze raz, lub dwa razy - zawsze po jedzeniu - po zdrowym jedzeniu. Od września, teraz patrząc z perspektywy czasu dużo się zmieniło- miesiączki stały się bardziej regularne niż do tej pory, lecz niestety znacznie gorzej przechodzę czas między kolejnymi miesiączkami- parę dni po krwawieniu, zaczynają mnie boleć dosłownie wszystko, jestem osłabiona, często wyskakuje mi tak zwane "zimno", jestem apatyczna, w niektóre dni strasznie ospała i wiele innych również emocjonalnych dolegliwości - dziwi mnie to bo zazwyczaj był to po prostu ZNP, który trwał maksymalnie parę dni, nie trzy lub cztery tygodnie po miesiączce. Pracowałam dalej- w październiku bardzo dużo- bodajże ponad 215 h w ciągu miesiąca- w międzyczasie zakończył się mój związek z partnerem z którym byłam 6 lat. Wzięłam się w garść, pracowałam dalej nie odpuściłam sobie, nie popadłam w depresję, po pracy musiałam znaleźć czas na inne obowiązki, które dzieliłam z partnerem, w dodatku musiałam szukać pokoju na najem, bardzo dużo w ciągu listopada przepracowałam - 250 h, dodam że przez 3 tygodnie byłam chora (wszyscy w pracy byli wtedy chorzy) straszliwy kaszel z dziwną na przemian białą i zielonkawą wydzieliłam, gorączka, jak nigdy odkręcałam grzejniki w domu na "5kę", nie mogłam sobie poradzić z potwornym zimnem, które mnie ogarniało. Dietę trzymałam dalej. Po tych trzech tygodniach zostało tylko trochę kaszlu. Tak wiem, głupia byłam że nie poszłam do lekarza, tylko leczyłam się domowymi sposobami, po prostu nie mogłam sobie na to pozwolić ze względów finansowych. Przeprowadziłam się, miałam niecały 1 wolny dzień by odpocząć. Zaczęłam się czuć coraz gorzej, byłam bardzo zmęczona- postawiłam na odpoczynek, więcej snu, trochę pojadłam treściwszych rzeczy. 8 grudnia po powrocie z pracy strasznie bolało mnie kolano (defacto często mnie do tej pory pobolewa, taki tępy ból), stwierdziłam, że wezmę Nimesil - lek który kiedyś przepisał mi lekarz na bolące stawy. 20 minut po zażyciu tego leku, mój organizm zareagował jak nigdy wcześniej- położyłam się do łóżka spać po czym moje serce zaczęło bić jak oszalałe, zaczęło mi się robić strasznie słabo i duszno- w jedną sekundę zaczęłam się ubierać jakbym była gotowa na szpital- niestety będąc nową współlokatorką nie chciałam o północy budzić pół domu, zadzwoniłam do mamy, kołaczące serce i duszności były dalej- ale po bodajże godziny się uspokoiło, po 3 godzinach zasnęłam- obudziłam się rano w całkiem dobrej kondycji, wytłumaczyłam to sobie tym, że po prostu mój organizm jest osłabiony. Tego dnia po powrocie z pracy, sytuacja wydarzyła się ponownie - bez wzięcia żadnego leku- ale miała miejsce może 2 minuty- odpuściłam. Od tego czasu zaczęłam się bardziej przyglądać swojemu organizmowi- zauważyłam, że kołatania serca mają miejsce najczęściej po posiłku - nie musi być on obfity, czy niezdrowy- wystarczy jakikolwiek posiłek. Czasem leżąc zrelaksowana, oglądając film serce lata mi jak oszalałe! Niestety na następny atak nie musiałam czekać długo trafiłam na SOR- niesamowite bicie serca, drgawki, mgła umysłowa- zrobili podstawowe badania "Tak się czasem zdarza"- wypuścili do domu bez obserwacji. Kołatania serca nadal nie ustępowały, do tego dochodziły straszne bóle głowy, zawroty, pogorszenie się widzenia, straszne uczucie pragnienia, senność jak nigdy w życiu, najgorsze było to, że po niektórych lekkostrawnych posiłkach po prostu zasypiałam, dosłownie odlatywałam na godzinę czy dwie. Wszystko w 90 % przypadków miało związek z jedzeniem. W sylwestra pierwszy raz od 2 listopada spożywałam alkohol, całkiem nieźle zniosłam te parę drinków- niestety dochodziłam do siebie parę dni. Dodam, że w okresie od 8 grudnia, do dnia dzisiejszego nie wzięłam nawet apapu, chociaż czasem ból głowy jest rozrywający. Powiedziałam sobie dość, coś jest nie tak, coś się zmieniło. Na początek zrobiłam podstawową morfologię krwi i za namową internisty hormony tarczycy- bardzo dużo czytałam o niedoczynności tarczycy i już prawie byłam pewna, że mamy to- niestety ( albo stety) endokrynolog po sprawdzeniu wyników badań wykluczył taką możliwość. Dostałam skierowanie do kardiologa niestety, prywatne badania i wizyta u endokrynologa wyczerpała mój budżet- dlatego na wizytę muszę iść na NFZ- za parę miesięcy - rozpoznanie u rodzinnego - tachykardia (proszę o objęcie specjalistyczną opieką). Prawie cały styczeń, tragiczne samopoczucie, do tego doszły objawy ze strony układu trawiennego - tak jak nie miałam problemów z wypróżnianiem- tak ciągle zaparcia, trwające nawet do tygodnia, przelewanie się w brzuchu po zjedzeniu czegokolwiek. Czułam się przez chwilę lepiej, jak zaczęłam jeść niezdrowo, miałam niepohamowany apetyt na słodycze- gdzie nawet będąc osobą skrajnie otyłą wolałam zjeść coś słonego i mięso niż słodycze. Serce kołatało przez ten cały czas tak samo, ograniczyłam papierosy z paczki dziennie do paczki na trzy dni, nic nie pomogło. Najgorszy był 1 lutego bo zerwał mnie z łóżka nagły atak ale w drugą stronę- jakby moje serce przestało bić, po czym nadrabiało. Długo by jeszcze wymieniać szereg innych rzeczy. Dziś mamy od 3 dni leżę w łóżku, nie mam na nic siły, zastanawiam się nad udaniem się na SOR- nie chcę tylko żeby spojrzeli na mnie jak na hipochondryczkę, bo zawsze do takiej osoby było mi daleko. Od trzech dni ledwo co zjadłam, ledwo co się wypróżniam, śpię po 16 godzin jak nie lepiej i nie wiem co mam zrobić. Wyniki badań I: Leukocyty 10,30 tys /ul (3,98-10,04) H Erytrocyty mln/ul (3,93- 5,22) Hemoglobina 15,1 g/ul (11,2 0 15,7) Hematokryt 45,3% (34,1- 44,9) H MCV 88 fl (79-95) MCH 29 pg (26- 32) MCHC 33,3 g/dl (32,2- 35,5) RDW-CV 12,9 % (11,7- 14,4) PDW 14,2 fl ( MPV 11,3 fl ( P- LCR % ( - Neutrofile 4,48 tys/ul (2-7) Limfocyty tys/ul (1-3) H Monocyty 0,81 tys/ul (0,20-0,10) Eozynofile 0,38 tys/ul (0,02- Bazofile 0,04 tys/ul (0,02-0,10) Neutrofile 43,4 % (40-80) Limfocyty 44,4 % (20 - 40 ) H Monocyty 7,9 % (2-10) Eozynofile 3,7 % (1-6) Bazofile 0,40 % (0-2) Zelazo 98 ug/dl (33-193) TSH 4, 7600 (0,2700- 4,2000) H FT3 3,11 (2-4,40) FT4 1,54 (0,93- 1,71) Badanie krwi II niestety nie w tym samym laboratorium: Leukocyty 7,87 G/l (4-10) Neutrocyty 3,75 g/l (2-7) Limfocyty 3,20 g/l ( Monocyty g/l (0,040-1) Eozynocyty g/l ( Bazocyty g/l ( Neutrocyty 47,6 % (50-70) Limfocyty % (25-45) Monocyty 7,3 % (1-10) Eozynocyty % (1-5) Bazocyty % (0-1) Erytrocyty t/l ( Hematokryt 45,7 % (38-45) MCV 90 fl (81-96) MCH pg (27-32) MCHC 33,9 g/dl (31-36) RDW 12,2 % 11,5-14) Płytki krwi 293 g/dl (150-450) MPV 8,7 fl (8-12) PCT 0,255 % (0, PDW 14 % (8-18) OB KREW EDTA 12 mm/h (2-12) Glukoza w osoczu na czczo 81 mg/dl (70-99) Kreatynina w surowicy 0,61 mg/dl (0,51- 0,95) eGFR >60 ml/min/1,73 dl (>60) eGFR 128 ml/min/1,73 dl (>= 90) ALT 19 U/l Chlorki w surowicy 101 mmol/l (98-107) Magnez w surowicy mmol/l ( Cholesterol całkowity 163 mg/dl ( Cholesterol LDL 81 mg/dl Cholesterol HDL 61 mg/dl ( >=45) Triglicerydy 107 mg/dl ( TSH uU/ml ( FT3 ( FT4 21,1 (12-22) antyTPO 12 antyTG Badanie moczu: Barwa jasno zółta ( słomkowa- ciemno zółta) Przejrzysty Ciężar właściwy 1. 015 g/ml (1, Odczyn pH (5-7) Glukoza, białko, ketony, bilirubina NIEOBECNE Urobilinogen Kwas akorbinowy Azotyny, erytrocyty NIEOBECNE Lekocyty ŚLAD! Nabłonki płaskie 38 ( Nabłonki płaskie 6,91 wpw ( Leukocyty 11 kom/ul ( Leukocyty wpw ( Erytrocyty Erytrocyty Bakterie 150 kom/ul ( Bakterie 27 wpw ( Pasma śluzu pojedyńcze wpw ( brak) W ciągu ostatnich miesięcy OBJAWY: - częste infekcje, nawracająca opryszczka (tzn zimno)- lecz od 2 miesięcy nie mam nawet kataru lub nie kicham- co szczerze mówiąc mnie martwi, nie kaszlę/nie kicham/ nie "smarkam"/ mam wrażenie że już się nie pocę - gorączka/ teraz obniżona temperatura(mierzona paroma termometrami 35- 36, przy temperaturze normalnej 36,6 uczucie gorączki, dreszcze) -ból w klatce piersiowej w okolicy serca jak zaczyna szybko bić -złe samopoczucie po jedzeniu zdrowym, tragiczne samopoczucie po niektórych produktach - nie ma reguły po jakich, ale zauważyłam że im "zdrowiej" jem tym gorzej się czuję -niezmierna ochota na słodycze - nie przy zbliżającej się miesiączce - zła tolerancja na alkohol - po przespanej nocy siniaki żółte na nogach i brzuchu, bez żadnych urazów mechanicznych, wypicie 2 piw powoduje dosłowne odurzenie -wypadnie włosów w ilościach większych niż do tej pory, suche, kruche, paznokcie mogę wyginać jak kartkę, powstające bruzdy, wypukłości, białe pasma -biały język, na końcach mocno czerwony, nieprzyjemny zapach z ust mimo dbania o higienę jamy ustnej, nigdy wcześniej nie miałam tego problemu, nawet gumy do żucia nie musiałam używać -zdarzały się infekcje pochwy- ustały odkąd nie uprawiam seksu, zresztą prawie go nie uprawiałam bo moje libido wynosiło równe 0, tylko około menstruacji sama z siebie miałam ochotę na cokolwiek - łupież, nic nie pomaga -kłucie w uszach, piski, uczucie zatkanych uszu, źle znoszę hałas - bóle i zawroty głowy potrafiące trwać parę dni, uczucie pulsowania w skroniach, "prądy po prawej stronie twarzy" - nie biorę żadnych leków przeciwbólowych od grudnia, zawsze wolałam odespać - pogorszenie się widzenia- obraz nie jest tak wyraźny,zła tolerancja na nagłe zmiany natężenia światła, białe nitki, które wyciągam z oczu, po zakropieniu oka, ból, pieczenie, musi minąć około 10 minut, żeby "obraz znów wskoczył", widzenie jak za mgłą, bóle gałek ocznych przy patrzeniu do góry , opuchnięte oczy, wory pod oczami -czasem jak idę to muszę się na chwilę zatrzymać, bo jakby nogi mi się plączą, czasem również dziwnie chodzę- zauważyła to przyjaciółka -czerwone plamki na twarzy- wcześniej zawsze prawie że idealna cera -problem z piętami i skórą mimo dbania o nie -wysypka na nogach-czerwone plamki -ból w dolnej części kręgosłupa, ból lewego kolana, czasem rzadko prawego, uczucie mrowienia ud, nóg, rąk, uczucie przechodzenia ciepła przez całe ciało- tak jak człowiek się wystraszy czy zdenerwuje- ale u mnie najczęściej nie w sytuacjach stresowych tylko jak leżę i np oglądam film lub czytam książkę - biegunki na przemian z zaparciami, po jedzeniu tępy ból jakby pod prawymi żebrami - w ciągu ostatniego miesiąca schudłam 8 kg bez trzymania jakiejkolwiek diety bo po prostu nie mam siły stać przy garach i gotować. Przez ostatni rok schudłam 30 kg ( wliczając w to te 8 ze stycznia ).Mam wrażenie że schudłam do pewnej wagi i mój organizm mówi dość- taką sytuację miałam parę lat temu z 96 kg zeszłam do 80 i czułam się tragicznie- już dokładnie nie pamiętam objawów bo było to w liceum -źle reaguję na nagłe zmiany temperatur, inaczej niż kiedyś reaguję na zimno- cała się trzęsę jak inni mówią, że jest ciepło, lub mam ochotę włączyć wiatrak jak inni stoją w swetrze -najgorsze samopoczucie po zakończonej miesiączce, aż do następnej, miesiączki od września stały się regularne jak nigdy wcześniej w całym moim życiu- do niedawna cykl potrafił trwać nawet 45 dni, a średnio raz w roku(najczęściej w wakacje miesiączka się nie pojawiała), po miesiączce cały cykl potrafię się czuć fatalnie -bóle mięśni, bóle stawów - również po wypoczynku -bezsenność/nadmierna senność/ często budzę się w nocy -częsta potrzeba oddawania moczu lub oddawanie moczu 1/2 dzień przy piciu ogromnych ilości wody - kolejne ciągłe uczucie suchości w gardle - zimne ręce/ stopy. Czasem nie mogę się rozgrzać -uczucie wycieńczenia po prostych czynnościach, jeszcze parę miesięcy temu byłam osobą która lubiła aktywność, często po pracy mimo zmęczenia robiła jeszcze inne rzeczy chociaż nie zawsze, dziś leżę od trzech dni i nie mam siły wstać z łóżka -drżenia rąk, pogorszenie się jakości pisma, często robię tzw. byki -przelewanie się/ bulgotanie w brzuchu kilka chwil po posiłku, prawie nie mam uczucia głodu od jakiegoś czasu -czasem nadpobudliwość, rzuty agresji- ale najczęściej tłumię w sobie, nie wyrzucam z siebie, chociaż parę razy w pracy zdążyło mi się być "mega nie miłą" -często lęki, stany depresyjne, otępienie umysłowe- nie myślę już "w mig", dziury w pamięci, brak koncentracji, natłok myśli, czasem brak żadnych myśli, obojętność, uczucie odrealnienia (najgorsze), płaczliwość, zaburzenia poznawcze zdaję sobie sprawę, mam wrażenie że również zgubienie swojej osobowości. Zdaję sobie sprawę że niektóre objawy mogą być spowodowane stresem czy przemęczeniem ale rzeczy wymienione wyżej zdarzają się nawet w sytuacjach relaksu Tych rzeczy, jest jeszcze trochę ale są już mniej istotne. Bardzo przepraszam za długi wywód ale może ktoś ma jakiś pomysł co może mi być? Czekam w kolejkach do lekarza a każdy dzień po prostu przelatuje mi przed nosem. Dziękuję za jakiekolwiek odpowiedzi, Ewa #1 Witam, Córka ma niespełna 4 latka i od wczoraj (niedziela) gorączkuje do 39,5. Gorączke zbijam na przemian Paracetamol i Ibufen. Córka twierdzi że ją nic ją nie kaszle, nie ma kataru, brzuszek nie boli. Zrobiłam dziś córce ogólne badanie moczu i z wynikiem poszłam do pediatry. Lekarz przepisał antybiotyk Vercef 250 mg. Osłuchowo młoda jest zdrowa ma tylko lekko czerwone gardło, które ją nie boli. Wyniki moczu niby dobre niby nie - to słowa lekarki. Tylko w osadzie moczu znajduja się: Nabłonki płaskie: nieliczne Krwinki białe:0-4wpw Krwinki czerwone: świeże, pojedyńcze wpw Antybiotyk mam zamówiony, jutro wykupię bo dzisiaj go nie było w aptece. Zastanawiam się jednak czy jest sens go podawać. Lekarz zalecił 2x5ml przez ponad 7 dni. Może to faktycznie jakiś wirus, jak wcześniej pisano na forum...sama nie wiem. Nie wiem co oznaczają te wartosci w osadzie moczu... Do innego lekarza sie nie wybiorę bo jest sezon urlopowy i dopiero we wrześniu wszystko wróci do normy. Bardzo proszę rodziców o rozwinięcie tematu. Z góry dziękuję za wszelki odzew. reklama #2 mój Boże antybiotyk przy dwudniowej gorączce!!! masakra jakaś!!! ja wybieram się do lekarza dopiero wtedy, dy synek ma gorączkę dłużej niż trzy dni - a dlaczego? bo dopiero po tym czasie widać czy to np. nie była trzydniówka i czy faktycznie lekarz jest potrzebny ... twoja córcia najprawdopodobniej ma trzydniówkę (chyba że gorączka dzisiaj nie zacznie schodzić) bo ona właśnie przebiega tak bezobjawowo, mój synek miał to całkiem niedawno, po ustąpieniu gorączki zwykle pojawia się duża wysypka na plecach i brzuszku ... na twoim miejscu nie podawałabym antybiotyku bo to strasznie wyniszcza organizm a tym bardziej że lekarz sam powiedział, że w zasadzie nic się nie dzieje ... dziwne to bo naprawdę nie wiem na co ten antybiotyk .. lekarze teraz potrafią podać antybiotyk na byle co a ty się potem człowieku martw że dziecko wyjałowione, ze potem nie reaguje na leki itd. nawet na grypę potrafią przepisać antybiotyk a tak na wszelki wypadek!!! paranoja normalnie ... co do wyników moczu to oprócz lekarza nikt chyba nie wie co mogą oznaczać, ale w internecie na pewno znajdziesz jakieś tabele czy opisy dotyczące wyników moczu (oraz krwi), a póki co podawaj córeczce herbatkę żurawinową (musisz poszukać takiej dobrej która zawiera dużo żurawiny, te z apteki zwykle mają około 7%, ale ja znalazłam w InterMarche taką która ma 30% i ją sobie kupuję, albo kup sok 100% żurawiny i rozcieńczaj) i często myj jej okolice intymne (jeśli jednak nie zauważyłaś aby częściej siusiała lub odczuwała przy tym ból to pewnie nic takiego). Jeżeli mała ma gorączkę od niedzieli i żadnych objawów (jak dreszcze, osłabienie nawet po podaniu leku przeciwgorączkowego, omdlenia itp.) to dopiero powinnaś się martwić jeżeli gorączka dziś nie zejdzie ... osobiście polecam też Lipomal na gorączkę, zawsze podaję go synkowi jak gorączka nie jest bardzo wysoka i muszę przyznać że dzięki niemu dużo lepiej i szybciej przechodzi wszelkie przeziębienia itd. a lek jest naturalny ;-) daj znać jak się sprawy mają #3 Moim zdaniem to też trzydniówka. Ale z tym antybolem to przegięcie. Ja zmieniłam lekarza dla dzieci ze wzgl. na metody leczenia - antybole niemal na wszystko Teraz pediatra zaleca najpierw metody babciowe, a jak nie ma poprawy, albo jest typowa bakteryjna infekcja, to dopiero wtedy antybiotyk. Temp. można zbijać chłodnymi okładami, żeby ciągle nie szprycować. Bo organizm walczy z czymś i objawem tej 'walki' jest podwyższona temp i nie zawsze trzeba ją zbijać. Można poznać czy będzie rosła: jeśli stópki i rączki są zimne, to będzie rosła i wtedy trzeba coś podać; jeśli ciepłe - stabilizuje się. Będzie dobrze #4 Dziewczyny dzięki za szybki odzew. Trzydniówka to napewno nie jest, bo młoda już ją miała. Mam jeszcze w domu niespełna dwulatkę i też juz miała trzydniówkę więc napewno wiem jak trzydniówka wygląda. Antybiotyku jeszczenie kupiłam. Też mnie denerwuje bezmyślne przepisywanie antybiotyku... #5 eddi29 ja tez nie podalabym antybiotyku. Wyniki moczu sa w porzadku, na pewno nie swiadcza o zadnej bakteryjnej infekcji drog moczowych. Wiem cos o tym, bo moja corcia miala 2-krotnie taka infekcje w grudniu i wtedy wszystko co moglo w moczu bylo zle, ale nie bylo zadnej temperatury tylko siusianie co chwilke po pare kropel i wielki placz przy tym. Ale zurawine profilaktycznie mozesz podawac, na pewno nie zaszkodzi. Moje dzieciaki tez jakis miesiac temu mialy goraczke przez ok 4 dni, tak do 39 stopni. Najpierw syn, tydzien pozniej corka. Dokladnie tak jak u Ciebie bez zadnych innych objawow. Pewnie to jakis wstretny wirus albo przegrzanie organizmu. Jesli chcesz mozesz zrobic badanie crp, ktore okresla czy w organizmie toczy sie infkecja o podlozu wirusowym czy bakteryjnym. Na temat nagminnego podawania antybiotykow przez niektorych lekarzy nawet nie bede sie wypowiadala, bo to jakas paranoja w naszym kraju. Zdrowka dla corci. #6 eddi29 a jakie są inne objawy skoro podejrzewasz że to nie trzydniówka? z tego co wiem jest bardzo dużo takich infekcji wirusowych zbliżonych do trzydniówki i jeśli gorączka przebiega bezobjawowo i mija po 3 dniach to jest to właśnie jedna z tych infekcji trzydniowych ... jeśli utrzymuje się nadal po trzech dniach warto wybrać się do lekarza, ale nie walić dziecku od razu antybiotyku ;-) z dobrych sposobów bez leków na gorączkę to ci podam kilka: 1. wkładanie plasterków cytryny do skarpetek dziecka (gorączka szybko spada ale trzeba często wymieniać) 2. sok malinowy na przeziębienie a agrestowy na zbicie temperatury 3. moczenie nóg w wodzie z octem ogólnie jeżeli gorączka nie przekracza to w ogóle nic nie podawaj ;-) no i ważną sprawą jest to, że antybiotyki na wirusy nie działają, tylko na bakterie (stąd wyjałowienie organizmu bo niszczy florę bakteryjną) a twoja córka najprawdopodobniej ma jakiegoś wirusa :-) pozdrawiam #7 to na infekcje wirusowe daje się antybiotyki???? myślalam że tylko na infekcje bakteryjne, no ale ja lekarzem nie jestem 2 dni temp to nic, poczekaj jeszcze, jak można dać antybiotyk przy braku objawów innych niż temp, nie kumam takiego lekarza. Mojej kumpelki synek ( 4 latka ) miał temp bez żadnych objawów, to trwało pare tygodni, aż w koncu wyszlo że ma mononukleozę. Lekarka też mu dawała antybiotyk po jakoś tygodniu samej temp, ale oczywiście nie pomógł. dzag82 Mama Tymka, Witka i Brunka #8 Eddi, tak wpadłam na Twój temat po ostatniej dziwnej "chorobie" mojego synka sprzed niecałych dwóch tygodni. Miał takie objawy jak Twoje dziecko. Sama gorączka, w zasadzie bez innych objawów. Jedynie kupy luźniejsze, ale może to jest do powiązania z ząbkowaniem. Pierwszy dzień - gorączka ponad 39,00. Drugi dzień w granicach 39,00. Trzeciego dnia już 38,5, czwartego podobnie, piątego w granicach 38,00. Szóstego dnia przeszło. Czekałam, bo myślałam najpierw, że może to trzydniówka, potem że to przez zęby. Wytrzymalam bez wizyty u lekarza cztery dni, poszłam piątego, bo już się troszkę denerwowałam, lekarka stwierdziła, że to "jakiś" wirus i przepisała Nifuroksazyd i Dicoflor. Nawet nie zdążyłam podać, bo gorączka sama przeszła . Okazało się później, że to faktycznie był wirus, kiedy dowiedziałam się, że trójka dzieci w różnym wieku (3-6 lat), z którymi Tymek miał styczność przeszła kilka dni wcześniej dokładnie to samo, nawet jedna osoba dorosła! Być może taki wirus szaleje, szczególnie, że my go złapaliśmy na Śląsku właśnie, podczas wizyty u rodziców i przyjaciółki (a Ty widzę ze Śląska jesteś). Ja bym na Twoim miejscu nie podawała antybiotyku, mierz często temperaturę i zbijaj ją, jeśli będzie miała tendencję malejąca, to olej antybiotyk. Podawaj dużo płynów i obserwuj. #9 Dodam jeszcze tylko, że trzydniówkę może dziecko mieć więcej niż raz. Nie ma reguły. Moja córa miała 2x reklama #10 Dziewczyny bardzo dziękuję za odpowiedzi. Faktycznie to musi być jakiś wirus. Młoda już mniej gorączkuje. Co do trzydniówki to myśłałam, że mozna mieć ją tylko raz. Moje dzieci już raz miały. Gorączkowały przez trzy dni a później były wysypane kropeczkami na ciałku. Tym razem nić nie widzę na ciele. Dziewczyny tak zejdę z tematu i zapytam się co robić/ co robicie w przypadku tak nieprzemyślanych zaleceń lekarzy. U nas sytuacja lekarzem wygląda tak: mieliśmy fajnego i mądrego pediatry ale się zwolnił z przychodni i zatrudniona na jej miejsce starszą pania doktor, która wasnie przepisałam nam antybiotyk na gorączkę. Pytałam czy potrzebny, bez dyskusji że TAK! Wiadomo zrobiłam swoje, net, forum no wy pomocne mamy. Ale to nie jest wyjście, przecież trzeba mieć zaufanie do lekarza swojego dziecka. Tym bardziej że jestem mamą dwójki dzieci i choroby goszczą u nas cześciej. Pracuje jeszcze w naszej poradni drugi pediatra ale ona leczy podobnie. Na prywatnego lekarza nie chce wydawać kasy bo mam mam dwoje dzieci i to podwójny wydatek. Jak rozmawiać z takim z takim lekarzem, czy macie jakieś argumenty aby przedstawić lekarzowi, że antybiotyk to nie cukierek. Zobaczę ajk będzie przy kolejnej wizycie ale chciałabym miec już asa w rękawie. Pozdrawiam

gorączka bez innych objawów forum